Typ produktu: pasta do zębów
Skład: Aqua, sorbitol, hydrated silica, pentasodium triphosphate, propylene glycol, cellulose gum, PEG - 60 hydrogenated castor oil, alumina, sodium fluoride, sodium saccharin, aroma, methylparaben, CI 77891 (opakowanie wyrzuciłam, skład znaleziony w internecie)
Opinia: No tak, jeśli chodzi o wybielanie zębów w domowym zaciszu, to trzeba pamiętać, ze cudów nie osiągniemy. Niebieskobiałe perełki zagwarantuje nam tylko dentysta w swoim gabinecie. W przypadku pasty nie jest tak pięknie, szybko i cudownie, ale pewne efekty na pewno zostaną osiągnięte.
Moje zęby nigdy nie były śnieżnobiałe i idealne (piję sporo kawy, a poza tym zęby, w tym również ich kolor dziedziczymy po rodzicach - tutaj na zbyt wiele nie mamy wpływu), co więcej zmagałam się z czymś w rodzaju fluorozy (schorzenie, którego objawem są białe plamki na zębach) - u mnie występowały tylko na kłach, w dodatku tylko na samych końcach, nie było tak, jak na najdramatyczniejszych zdjęciach dostępnych na google images. Oczywiście konsultowałam się ze stomatologiem - fluoroza to poważna choroba, wynikająca z nadużywania fluoru - powoduje uszkodzenia szkliwa, a w zaawansowanym stopniu nawet uciążliwy ból. Dowiedziałam się, ze po prostu "taka uroda" moich zębów, to raczej nie jest fluoroza i nic się nie da zrobić, mogę próbować rożnych past, ale nie powinnam oczekiwać zbyt wielkich efektów i powinnam uważać, żeby nie zrobić sobie krzywdy zbyt agresywnymi produktami. Sfrustrowana poszłam do innego specjalisty, usłyszałam mniej więcej to samo, u kolejnych to samo. Wiecie jak to jest - chciałam zrobić coś dobrego dla swojego wyglądu, a znikąd pomocy, tylko przestrogi. Ja wiem, to nie było coś szpecącego, ze żyć z tym nie mogłam, ale przecież każdy chce być piękny. Wiedziałam przynajmniej, ze to nie jest nic groźnego. Zaczęłam więc przemierzać internet w poszukiwaniu recenzji delikatnych produktów do wybielania. Wśród wielu past, najwięcej opinii znalazłam na temat Denivitu, więc postanowiłam zaryzykować. W promocyjnej cenie produkt znalazłam za ok. 7 zł (normalnie kosztuje ok. 10-13) i zaczęłam szorowanie. Początkowo, zgodnie z zaleceniami, myłam zęby pastą przynajmniej dwa razy dziennie, potem postanowiłam myc je raz dziennie Denivitem, a resztę załatwiać tradycyjną pasta - bałam się nadwrażliwości i tego, ze Denivit może nie wystarczyć do codziennej pielęgnacji zębów. Pasta pieni się trochę mniej niż normalna, ale to nie problem. Dałam sobie miesiąc na pierwsze efekty, a potem miałam zadecydować co dalej. Jak nietrudno się spodziewać, po miesiącu kupiłam kolejne opakowanie, w międzyczasie skusiłam się tez na inne wersje pasty i nie żałuję. Dziś nie mam żadnych plamek czy przebarwień, pasty nadal używam raz dziennie i serdecznie polecam ją innym. Jedyne co muszę zaznaczyć - cierpliwość to podstawa, po tygodniu zmian nie zauważymy, po dłuższym okresie - owszem.
Ocena: 5
Poranna rutyna z moimi ulubionymi produktami do pielęgnacji zębów.
OdpowiedzUsuń